Plan

Na wstępie dodam, że przyszła sytuacja zdrowia Polaków, mojej Mamy i moja mnie przeraża. Począwszy od wirusa Corona o którym są pogłoski, że wyprodukowała go firma sygnująca się lekko zmienionym (jeden kolor) logiem Umbrella (kto zna Resident Evil i incydent z zombi w Raccon City – ten wie), poprzez mające nadejść upały powyżej 45+ C, po zaczepki wschodniego sąsiada (może nawet konflikt zbrojny? – brak leków, narażenie życia), oraz wzrost cen/ szalejącą inflację (choć to nie specjalnie mnie martwi bo czym mniej będę jadł to będę zdrowszy – oczywiście do pewnego poziomu, ale chyba tak źle nie będzie?), która to przekracza na niektórych usługach/ towarach (?), 30%. Nawet sygnały ze służby zdrowia są niepokojące, niedostatek i przepracowanie lekarzy/ pielęgniarek – ich odpływ do państw Europy zachodniej. Oraz to że coraz częściej aby “nie umrzeć” trzeba służbie zdrowia zapłacić – kolosalne kolejki do specjalistów!

Idzie poważny kryzys, który nie odczują tylko słupki na giełdzie (notabene niezły spadek cen akcji) ale też rzeczywiści ludzie… Martwi mnie zbyt duża konsumpcja mięsa przez społeczeństwo, widzę to po rodzinie kolegi – szyneczki, salcesony, salami, kurczaki, indyki, mięso mielone, wieprzowe etc. Co rozmawiam z osobami to nie wierzą, że zdrowie zależy od prawidłowego żywienia/ diety… Jedna pani ekspedientka wręcz zapytał mnie się, “czy ja w to wierzę”, tak samo sąsiadka która je masę ciast i nie choruje – notabene po dokładniejszym wypytaniu okazało się, że leczy się na cukrzycę…

Tak samo mam z pewnym kolegą, leczy się u kardiologa (serce/ nadciśnienie), na nerki/drogi moczowe/ prostatę (?) a dalej wcina słodkie serki, popija Pepsi i zajada się pizzą. Po prostu społeczeństwo nie jest świadome, że zła (przetworzona) żywność tak samo szkodzi jak papierosy – dziś już każde dziecko wie, że papierosy powodują raka, szkodzą ale jeszcze sobie nie uświadomiliśmy, że żywność może skracać życie, powodować choroby, zabijać. No ok są takie publikacje ale szczerze, kto je czyta poza lekarzami i maniakami zdrowego stylu życia (może blogerami i youtuberami jeszcze?).

Ja postanowiłem się dokształcić z tego zakresu – wpierw był strach przed cukrzycą i przeszkadzająca otyłość a później troska o swoje i mamy zdrowie a teraz jest troska o zdrowie kumpli i sąsiadów, a po mału przebija się myśl o zdrowie społeczeństwa. Niestety nawet Mama mi nie dowierza w tej kwestii a kolega twierdzi, że dobrze robię aby zaraz napić się Pepsi i wyjść na pizzę.

Plan

Poza tym mam plan, plan nie zwyczajny, a z zakresu programowania ale co najważniejsze liczę na fajny zarobek w dłuższym terminie – choć zarobek może nie pokryć kosztów hostingu, różnie to może być. Zadanie wiąże się ze znajomością HTML5, CSS3 i JavaScript. Nie zdradzę szczegółów ani nawet części projektu, powiem tylko, że część HTML5/CSS3 wykonam bez problemu – no może nie bez problemu bo gdy przedwczoraj tworzyłem tą www, dostałem zgonu mózgu, nie mogę po prostu siedzieć, bez przerw 2 godziny+ przy komputerze a może nawet 1+ godz … Kłopotem dla mnie będzie dopiero kod JS, choć mam lekcje JavaScript to nie ma tam wyjaśnione od A do Z tego zagadnienia np.: podłączenie dźwięku (pliki mp3, wav)… Niemniej chcę się podjąć tego wyzwania, może nawet dziś je będę dokańczał. Trzymajcie kciuki, może tym razem się uda? (inwestycja to 50 zł + cena prądu).

Cze