Tytuł: Baśnie Barda Beedle’a
Tytuł oryginalny: The Tales of Beedle the Bard
Autor: J. K. Rowling
Tłumacz: Andrzej Polkowski
Ilustrator: Tomislav Tomić
Gatunek: Fantasy
Uniwersum: Harry Potter

Moja ocena (4/5)
O jedną gwiazdkę więcej za akcję Lumos dla dzieci w trudnej sytuacji materialno-społecznej kolejna za świat Harrego Pottera. Opowieści niektóre jakbym gdzieś słyszał. Po polsku brzmią słabo… Poza tym baśnie za krótkie a przypisy Dumbledore’a dłuższe od tych opowiadań. Gdyby nie sentyment do H.P. i akcje Lumos to byłyby 2 z 5.
Opis wydawcy
“Baśnie Barda Beedle’a” to zbiór pełen magii, poruszających opowieści, które wzruszają, bawią, a czasem przerażają i wywołują dreszcz lęku przed śmiercią. Przełożone z run antycznych przez Hermionę Granger i opatrzone obszernym komentarzem Albusa Dumbledore’a, to przepiękne wydanie nadaje nowy blask klasycznym baśniom dla młodych czytelników. Zbiór ze wstępem J.K. Rowling i ilustracjami znakomitego chorwackiego artysty Tomislava Tomica przestraszy i zachwyci zarówno mugoli, jak i czarodziejów.
Wpływy z niniejszego wydania zostaną przekazane organizacjom charytatywnym wspierającym dzieci i młodzież w trudnej sytuacji życiowej, by zmieniać ich życie na lepsze. 20% wpływów trafi do Comic Relief, a 80% zasili konto Lumos.
Comic Relief jest organizacją charytatywną zarejestrowaną w Wielkiej Brytanii pod numerem 326568 (Anglia i Walia) i SC039730 (Szkocja). Fundacja Lumos jest zarejestrowana pod numerem 1112575.
Wrażenia:
Bajki z nutką przemocy w sumie chyba celowane do 12 – 15 latków, jakiś okropieństw tam nie ma (no może poza jedną sceną) ale przemoc występuje i to mi się zdaje w nadmiarze. Książka skierowana do fanów i fanek Harrego Pottera, nie zachwyca, chyba ze ładnym wydaniem – okładką, formatem, dużą wygodną czcionką i rysunkami zgodnymi z opowieściami. Mi najbardziej podobała się ostatnia baśń którą to chyba słyszałem w filmie Harry Potter, choć mogę się mylić. Jako oddzielne dzieło to bieda z nędzą jeśli chodzi o soczystość treści i te przydługie przypisy Dyrektora Hogwartu na których się trochę wynudziłem. Plus jest taki, że machnąłem ją bez wysiłku w dwa dni. W sumie cieszę się, że ją kupiłem i przeczytałem bo to zawsze jakieś oderwanie od intelektualnej lektury.
END
Leave a Reply