Jestem niepełnosprawny i czytam 120 – 180 słów na minutę, więc bardzo wolno a pomimo tego przeczytałem w 2020 roku 141 książek – jak to zrobiłem? Postanowiłem przeprowadzić badania jak czytać 100 stron dziennie i więcej, nawet 300+. Musiałem to sprawdzić na sobie i wyciągnąć wnioski.
Po napisaniu artykułu udało mi się odnaleźć film na YouTube od “Zaksiążkowanych” (Zuza i siostra(?)) w którym to tłumaczą jak dużo czytać – tak więc ten artykuł pomógł też mi. Zuza potrafi czytać 1200 wpm, więc czyta 10x szybciej od mnie – no jest zdrowa, jest kobietą i ma super moc szybkiego czytania.
Tak mam ten problem, że wolno czytam teksty, próbowałem technik szybkiego czytania ale nie miałem dość silnej woli aby taki kurs z książki doprowadzić do końca… Może to mój błąd?
Jeśli nie chcesz czytać wszystkiego zapraszam na dół do “Podsumowania”.
Ale jak nie umiesz tak to spróbuj inaczej – bo od czego mamy rozum? 2 lata temu dowiedziałem się od pewnej booktuberki “WielkiBuk” która czyta blisko 150 pozycji rocznie, że ona słucha w głównej mierze audiobooków.
I ja postanowiłem spróbować! Miałem do wyboru trzy serwisy: Storytel, Empik Go i Audioteka – inne pominąłem ze względu na ekonomiczność umowy.
Padło w 80% na Storytel a to ze względu na dużą liczbę książek po angielsku – uczę się angielskiego, wolno mi to idzie ale lubię się osłuchiwać z anglojęzycznymi pozycjami. Korzystam też z płatnych treści na Audiotece – tych których nie ma na Storytel i Empik Go.
Nawiasem mówiąc chciałbym z Audioteki wysłuchać sagę Diuna po Polsku – ale to zapowiada się spory wydatek gdyż audiobooki tu nie rzadko kosztują około 50 PLN.
W Storytel można zejść do około 2 PLN za tytuł, jeśli słuchasz tych 2- 8 godzinnych i słuchasz od 16 -22 książek / 30 dni – umowa jak najbardziej opłacalna!
Ostatnio nie kontrolowałem wydatków na Audiotece i nabiłem 250+ PLN za audiobooki a później głodowałem przed wypłatą… Tak muszę popracować nad wydatkami, jest postęp ale mozolny.
Zauważyłem, że audiobooków mogę nawet czasem wysłuchać 7+ h, moja średnia to chyba 3 h 50 min. Dzięki temu, że mam takie średnie tempo czytania/ słuchania czytam/ słucham właśnie około 100 stron dziennie – statystyki z GoodRerads (GoodReads nie liczy stron wszystkich pozycji bo niektórzy bibliotekarze zapomnieli lub nie mogli (audiobook) wstawić liczby stron).
Ja akurat lubię poradniki a te książki mają tak średnio 210 – 250 stron i ta objętość książki też się przyczynia do ponad 100 pozycji w rok, choć ostatnio prozą nie gardzę.
Najlepsi czytają/ słuchają (a raczej najlepsze) 3 i 1/3 razy więcej od mnie a to już jest wynik 11 h 30 min dzień w dzień jeśli przeliczać na audiobooki! Nie wiem czy te osoby potrafią szybko czytać, ukończyły jakiś kurs czy też słuchają na przyspieszeniu (np 1,2x lub 1,5x). OK już wiem, czytają 1200+ słów na minutę!
Z tego co testowałem jeszcze na przyspieszeniu 1,2x głos jest przyjemny tylko nieznacznie przyspieszony ale już na 1,5x staje się nieprzyjemny – bynajmniej dla mnie.
Jedna dziewczyna która reklamuje się, że czyta książki, czyta ich 150 – 170 str/24h ale jej tłumaczenia były nieścisłe – powiedziała, że chwyta książkę w każdej wolnej chwili oraz zasiada na dłuższe sesje czytelnicze. Dziewczyna ogólnie się oburzyła, że jej to policzyłem ile ona czyta i po co mi to wiedzieć… Ale wiadomo “wiedza to potęga”!
Ja słucham książek różnie w sesjach 3x 10 min po ostatnio 2x 1 h – tak korzystam z timera w aplikacji Storytel i Audioteka. Powiem z koncentracją nieraz jest ciężko, szczególnie, że choruję na schizofrenię ale skoro człowiek z chorym umysłem może czytać 100 stron dziennie to i Ty dasz radę – wystarczy około 3 h 50 min dzień w dzień.
I to nie jest tak, że ja mam taką normę, ten dzienny zakres u mnie się wacha. Czasem słucham tylko 30 min a czasem ponad 7 h ale staram się codziennie coś wysłuchać.
Kluczem do tego jest wczesne wstawanie (ja mam prościej bo nie pracuję ale z kolei miewam stany załamania zdrowia i nie mogę słuchać od 12:00 do czasem końca dnia), gdy wstanę o 4:00 to wysłucham te 7 h a gdy zacznę słuchać od 12:00 – 13:00, to 30 min – 3 h.
Ale codziennie choć te 30 minut staram się wysłuchać aby nie było dnia bez audiobooka. Dalej chciałbym prowadzić badania nad czytającymi ponad 100 – 300 stron dziennie, lecz booktuberki chyba uważają, że chcę od nich wyciągnąć prawdę a później je skrytykować/ hejtować albo nie chcą zdradzić swoich sekretów aby inni nie poszli w ich ślady – tego tylko mogę się domyślać… Ale dwie dziewczyny odsłoniły rąbka tajemnicy i jest parę wpisów na ten temat moli książkowych.
Podsumowanie:
Klucz do sukcesu to audiobooki (jeśli nie umiesz czytać tych 500 – 1200 wpm) i systematyczność – czyli słuchanie codziennie. Średnio powinno się słuchać 3,5 – 4 h lecz nie jest konieczne aby było to rozłożone równomiernie jak etat (że 4 h dziennie), tylko można słuchać raz mniej raz więcej ale aby średnia właśnie wychodziła około tych 4 h. Poza tym kluczem do 100+ tytułów rocznie są niezbyt duże objętościowo pozycje 210 – 250 stron, które Cię nie zanudzą a rozpieszczą.
Doping:
W moim przypadku działa zeszyt A4 czystopis na którym rozpisuję:
- angielskie
- pisanie książek
- rozwój
- finanse
- proza
- e-book
- papier
I kratki łączone w przypadku audiobooków 3×10 min w których stawiam ptaszki za przesłuchanie kolejnych 10 minut. Ostatnio obok takich 30 min wysłuchanych dopisuje postęp: “ok, good, extra, super, nice, big boss” – czyli za przesłuchanie danego gatunku 3h mogę “zostać” big bossem. Trochę to pomaga.
Inne rady:
A co gdy boli Cię psycha, masz dość? Możesz spróbować przesłuchać 1x 5 min – 3x 5 min, dając 1/2 ptaszka w kratce za każde 5 min. Poczytaj sobie też w Internecie co robić gdy masz niechęć czytelniczą… Albo wyjdź na spacer/ zrób medytację/ napij się herbaty/ zjedz/ zrób 15 – 45 min drzemkę/ posprzątaj, poćwicz.
Notabene można słuchać podczas sprzątania pokoju/ mieszkania. Podczas jedzenia nie polecam gdyż gdy jemy należy koncentrować się na posiłku i żuciu potrawy.
Tak więc widzisz zamiast bzdur w TV albo nafaszerowanego przemocą serialu lub grania w gry możesz ten czas poświęcić na słuchanie książek. Da się? Pewnie, że się da! Tylko kwestia priorytetów.
Niektórzy mogą wykorzystać nawet czas w pracy – jak to możliwe? Podobno tak się da, mnie nie pytajcie!
Pozdrawiam!
Leave a Reply